Pedagog szkolny to osoba, której praca polega na pomocy uczniom, nauczycielom i rodzicom w rozwiązywaniu ich problemów. Nie tylko tych szkolnych. Pedagog powinien interesować się także sytuacją dziecka w domu oraz jego ogólnym stanem emocjonalnym. Oprócz tego, że pracuję w szkole, jestem również mamą trójki dzieci. Pierwsze dni, tygodnie szkoły zdalnej były dla mnie- jak zapewne dla wielu z Państwa- czasem, o którym wolałabym zapomnieć. Dwójka moich prywatnych dzieci otrzymywała zadania do wykonania. Nie były one trudne,. Krok po kroku nauczyciele tłumaczyli, co zrobić, jak zrobić, były filmiki instruktażowe nakręcane przez nauczycieli. Wiem, że poświęcali oni wówczas mnóstwo czasu na przygotowanie materiałów dla uczniów. Mimo to nasze dni wyglądały identycznie. Wstajemy, śniadanie, drukuję dzieciom zadania. Starsza córka siada przy stole, młodszy syn siada przy ławie, otrzymują wytyczne, co mają do zrobienia na dziś. Ja siadam do komputera, odczytuję maile, wiadomości, odbieram telefony od nauczycieli, od rodziców- problemy do rozwiązania najlepiej na wczoraj… Czasem wsiadam do auta i pędem jadę do szkoły, bo muszę coś odebrać, dostarczyć, przekazać. W tym czasie oczywiście dzieci zadań nie robią: bo mama nie patrzy, bo mama nie mówi- pisz, koloruj, bo mama rozmawia przez telefon już 25 minutę, a ja już trzy razy ją pytałem, czy tego kwiatka mam pokolorować różową czy czerwoną kredką. Między nami biega nasza 3 letnia Agatka, mówi coś bez przerwy, czegoś chce, czasem płacze, bo mama zajęta, rodzeństwo nie chce się z nią bawić, a ona ma już dość ciastoliny, wszystkie lalki już nakarmione, budowle z klocków zbudowane…
Jestem pewna, że podobny obraz rzeczywistości wyłaniał się w wielu Państwa domach.
Z czasem przyszło dla mnie zbawienie w formie lekcji zdalnych za pomocą Skype.
Początkowo byłam przeciwna..ba! Popłakałam się z bezsilności w dniu, kiedy w jednej chwili syn, córka i ja mieliśmy swoje lekcje do przeprowadzenia; nie było nic słychać, przerywało, zamiast widok pulpitu nauczyciela dzieci miały czarny ekran. Słyszałam tylko, jak Jaś krzyczy do swojej Pani- „proszę Pani ja nie słyszę! Ja nic nie widzę!!!..” Nie mogłam mu wówczas pomóc, bo sama przeprowadzałam lekcje online z uczniami naszej szkoły i sama dokładnie to samo słyszałam od swoich uczniów. Przeskakiwałam z komputera na telefon. Było nerwowo, bardzo nerwowo, ale dałam radę.
Dałam radę, jak dają radę moje koleżanki i koledzy z pracy. Proszę mi uwierzyć, doskonale rozumiem rodziców i to, w jakiej znaleźli się sytuacji. Wiem, że było nerwowo, że byli wściekli, zestresowani, wystraszeni. Jednak wszystkie te emocje, które nam towarzyszyły, były czymś zupełnie normalnym. Znaleźliśmy się w zupełnie nowej sytuacji, wymagano od nas czynności, z którymi wcześniej nie mieliśmy do czynienia.
Dziś moje dzieci porozrzucane po pokojach dają radę same. Internet ogarnięty- już nie przerywa. Ja ze spokojem mogę usiąść i zająć się swoją pracą. Dzieci szybciej wykonują swoje zadania i mają więcej czasu na zabawę z młodszą siostrą… Jest dobrze.
Po największym stresie pozostały tylko wspomnienia. Pozostała również świadomość, że po drugiej stronie ekranu są nauczyciele, którzy poświęcają mnóstwo czasu na to, by przygotować się do lekcji online i przekazać dzieciom jak najwięcej.
W klasie nauczyciel widzi Kasię, Zosię i Adasia. Widzi ich znudzenie i ten ogromny znak zapytania w ich oczach w momencie, kiedy zupełnie nie rozumieją treści zadania. Mogą zareagować, pokazać palcem błąd w liczeniu, mogą zwyczajnie uśmiechnąć się do ucznia dodając mu wiary w siebie.
W lekcjach zdalnych tego nie ma, kamerki i głośniki często wyłączone. Jest to dla nauczycieli wielkie wyzwanie, ale dają radę!
Drodzy nauczyciele i nauczycielki, drogie koleżanki i koledzy z pracy, chcę, byście wiedzieli, że jestem z Was dumna. Uważam, że jesteście cudownymi ludźmi. Pokazaliście wszystkim, że się da! Że nauczanie jest nie tylko Waszą pracą, ale ogromną pasją, którą potraficie realizować w każdej zastanej rzeczywistości.
Wszystkim Wam z całego serca dziękuję!
Z poważaniem
Danuta Ilmer- mama i pedagog szkolny.
|