Pewnie wielu spośród nas podpisałoby się pod – spopularyzowanym dzięki komedii Tadeusza Chmielewskiego – stwierdzeniem: „Nie lubię poniedziałku”. Perspektywa patrzenia na pierwszy dzień tygodnia zmienia się jednak, kiedy dzień ten okazuje się być świątecznym. A tak było właśnie tym razem. Niektórzy odezwaliby się teraz zapewne oburzeni, mówiąc, że to przecież tylko Dzień Dziecka… A może nie tylko, ale aż Dzień Dziecka? Wszak prawo do świętowania miał tego dnia praktycznie każdy z nas, bo przecież „wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi”, lecz „niewielu z nich o tym pamięta”.
Nauczyciele Szkoły Podstawowej im. Polskich Noblistów w Wielichowie starają się o tym nie zapominać i dlatego postanowili, że 1 czerwca zdalne lekcje przebiegać będą nieco inaczej niż zwykle. Nie było nowych tematów, kartkówek, odpytywania i zadań domowych. Czy tego dnia zatem nikt niczego się nie nauczył? Nic podobnego, wręcz przeciwnie, wszak uczyć można się także w trakcie zabawy. Propozycji było bardzo wiele i każdy z pewnością znalazł wśród nich dla siebie coś ciekawego. Uczniowie poznawali na przykład swoje prawa i przedstawiali je graficznie, tworząc galerię. Brali także udział w quizie „Wielichowo na starej fotografii”, dzięki czemu nie tylko mogli odnaleźć na starych pocztówkach swoje domy, ale też przekonać się jak bardzo miasto zmieniło się na przestrzeni lat. W przestrzeni wirtualnej odbył się ponadto Maraton Biblijny. Uczniowie czytali kolejno fragmenty Ewangelii św. Mateusza. Poznając jej treść, modlili się jednocześnie. Inni pedagodzy postanowili podzielić się z podopiecznymi wspomnieniami ze swojego dzieciństwa, prezentując fragmenty najbardziej charakterystycznych filmów animowanych. Uczniowie oglądali, próbując odgadywać jednocześnie tytuły, co nie zawsze okazywało się łatwe. Młodzi ludzie mieli przy tym okazję dzielić się refleksjami na temat swojego dzieciństwa i jego uroków, czego wyrazem stały się później sketchnotki.
Nie zabrakło okazji do muzycznych inspiracji. Uczniowie odbywali podróż muzolotem, w trakcie której dbali o poprawność formy muzycznej, później zaś mieli nawet szansę stworzenia własnego beat’u. Miłośnicy zagadek przenieśli się natomiast do przestrzeni, w której – niczym detektywi – szukali wskazówek, mających doprowadzić ich do rozwiązania. Przydało się logiczne myślenie, ogólna wiedza o świecie, a także wiadomości zdobyte wcześniej w szkole. Najsprytniejszym udało się rozszyfrować hasło, które ukryte było wśród – tylko na pozór przypadkowo ułożonych – zapałek.
Dzień pełen niespodzianek z pewnością był ciekawą alternatywą dla codziennej szarej rzeczywistości i warto będzie czekać na kolejne.
|